Jeżeli gmina wykonuje przebudowę całej drogi, może wykonać także wjazdy na posesję. Reperując chodnik, wjazdów naprawić nie może. Ofiarami bezsensownego prawa padli mieszkańcy Zielonki Bankowej.

O dziwnej sytuacji pisali do MGR nasi Czytelnicy z Zielonki. Realizowany na przełomie sierpnia i września remont chodników przy ul. Waryńskiego nie objął zjazdów do posesji. Co bardziej przedsiębiorczy mieszkańcy umawiali się na dodatkowe roboty z wykonawcą miejskiej inwestycji, opłacając dodatkową usługę we własnym zakresie. Skąd to zamieszanie?

Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta Zielonka, rzeczywiście podczas remontu części chodnika na ul. Waryńskiego wymianie podlegały wyłącznie istniejące części chodnika, z wyłączeniem zjazdów na posesje.

Wszystkiemu winne przepisy drogowe, które mówią jednoznacznie, że „budowa lub przebudowa zjazdu należy do właściciela lub użytkownika nieruchomości przyległych do drogi, po uzyskaniu, w drodze decyzji administracyjnej, zezwolenia zarządcy drogi na lokalizację zjazdu lub przebudowę zjazdu...” z zastrzeżeniem, że  tylko “w przypadku budowy lub przebudowy drogi (łącznie z nawierzchnią ulicy – przyp.. red.) budowa lub przebudowa zjazdów dotychczas istniejących należy do zarządcy drogi“.

Jednym słowem, jeżeli gmina wykonuje przebudowę całej drogi i zmienia nawierzchnię ulicy, to może wykonać także wjazdy na posesję. Jeżeli wykonuje tylko remont chodnika, to zgodnie z Ustawą o drogach, zjazdów nie ma prawa wykonać. W efekcie, w Zielonce zjazdy nie zostały wykonane, ponieważ byłoby to złamaniem prawa.

– W ocenie Urzędu Miasta zapisy ustawowe są w tym miejsce kuriozalne i należy jak najszybciej doprowadzić do ich zmiany w Sejmie – usłyszeliśmy w zielonkowskim magistracie. Trudno się nie zgodzić, ale faktem jest też, że można było precyzyjniej poinformować zainteresowanych mieszkańców o kuriozalnym przepisie. Zaoszczędziłoby to niepotrzebnych domysłów.

TS