Zielonka jest na dobrej drodze, aby – niechlubnym wzorem Kobyłki – stracić szansę na drugi tunel pod torami na terenie miasta. Mieszkańcy protestują przeciwko wszelkim proponowanym lokalizacjom.

We wtorek, 14 kwietnia w Zielonce odbyło się spotkanie lokalnych władz z mieszkańcami poświęcone planom budowy drugiego w kolejności tunelu w mieście, który stanowiłby połączenie ul. Inżynierskiej (leży przy niej Zespół Szkół) z ul. Leśną (obok Biedronki) w kierunku ul. Słowackiego (postój taksówek)  i dalej w kierunku rozbudowującej się ul. Ossowskiej.

Oczywiście cała Zielonka czeka teraz na budową głównego tunelu, wzdłuż ulicy Kolejowej. Prace mają się już wreszcie rozpocząć – kolej zakończyła wszystkie formalności i zapowiada, że ruszy z tą inwestycją w wakacje. Drugi tunel, mniejszy i o bardziej lokalnym znaczeniu, to trochę melodia przyszłości. Miałby powstać w drugim etapie kolejowej modernizacji, która miałaby się rozpocząć w 2016 r. i zakończyć do roku 2020.

Kluczowe decyzje trzeba podjąć już w najbliższym czasie. Brak porozumienia może prowadzić do takiej sytuacji, jak w Kobyłce, gdzie władze miasta nie dogadały się z mieszkańcami i w efekcie PKP PLK całkowicie zrezygnowała z budowy tunelu i wiaduktu. Głosy sprzeciwu są na tyle głośne, że nie jest to niestety scenariusz nierealny.

Gorący kartofel

Spotkaniu towarzyszyły spore emocje i niemałe zainteresowanie – do szkolnej auli przybyło nawet ok. 200 mieszkańców. Na wstępie burmistrz Grzegorz Dudzika, wspomagany przez zastępcę Adama Kota, przedstawili projekty trwających kolejowych inwestycji. Podkreślili, że w tych sprawach przeprowadzano już konsultacje, a Rada Miasta podjęła stosowne decyzje. Ich zdaniem, Zielonka może się tylko cieszyć, że kolej za własne pieniądze chce udrożnić komunikację w mieście.

Wystąpienia mieszkańców przebiegały według podobnego scenariusza: osoba z okolic planowanego tunelu deklarowała poparcie dla rozwoju miasta i inwestycji tego rodzaju, pod jednym warunkiem – że będę realizowane w innym miejscu, np. przy ul. Przemysłowej. Bo tutaj (okolice ul. Inżynierskiej czy Leśnej) spowoduje to zwiększenie ruchu, zanieczyszczenie powietrza, zagrożenie dla pieszych i sporo innych niebezpieczeństw.

Następowały oklaski z od części publiczności i głos zabierała osoba z konkurencyjnej lokalizacji (ul. Przemysłowa, miedzy osiedlem Wolności a Gliniankami). Następnie opowiadała się za rozwojem miasta, itd., ale pod warunkiem, że drugi tunel powstanie w innym, mniej groźnym miejscu, np. w okolicy ul. Inżynierskiej. I następowały oklaski drugiej połowy sali. Burmistrzom powszechnie zarzucano brak przeprowadzenia konsultacji.

Radni również podzieleni

Przeciwko takiej lokalizacji tunelu (i oczywiście za rozwojem miasta w innym miejscu) w dość długim przemówieniu opowiadał się radny Tomasz Wołujewicz (Dla Zielonki), dodający do zamieszczonej wyżej listy problemów również konieczność zajęcia części kilku prywatnych działek leżących przy ulicy Leśnej.

Zwolenniczką budowy była zaś radna Gabriela Wiśniewska (mieszkańcy), która wskazywała na konieczność unowocześnienia tej części Zielonki, okazję do poprawy nawierzchni ulicy Inżynierskiej, czy konieczność posiadania rezerwowej przeprawy przez tory w mieście, na wypadek nagłych kłopotów z głównym tunelem. Argumentowała też – podobnie jak burmistrz Dudzik – że ruch tranzytowy w olbrzymiej części przejmie budowana obecnie trasa S8, więc drugi tunel w Zielonce miałby znaczenie wyłącznie lokalne.

Spotkanie potrwało grubo ponad 2 godziny i jak często w takich wypadkach, nikt nikogo nie zdołał przekonać. Kolej (PKP PLK) jest już w fazie projektowania drugiego tunelu i ma poparcie władz miasta. Powodzenie projektu w dużym stopniu będzie zależało jednak od stopnia desperacji i zaangażowania jego przeciwników. Czy powtórzy się przykry finał z Kobyłki?

TS