Nie tylko Radę Miasta w Wołominie zaskoczono zupełnie nową koncepcją budowy Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920. Przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej oczekiwali również, że radni natychmiast podejmą decyzję, praktycznie nie znając szczegółów projektu.
Temat budowy muzeum na polach w Ossowie ciągnie się już od wielu, kolejnych rządów i ministrów obrony narodowej. Wydano już mnóstwo pieniędzy na kolejne koncepcje i projekty, z których ostatni był autorstwa Czesława Bieleckiego. I właśnie okazało się, że wszystkie plany, obietnice i marzenia stały się nieaktualne.
Sesja Rady Miasta w Wołominie odbywała się w czwartek, 30 maja. Część radnych o zupełnie nowej koncepcji poinformowano na komisjach we wtorek, część – o dostępnych detalach – dowiedziała się podczas posiedzenia rady. Tymczasem przedstawiciele wojska, oczekiwali, że decyzja o przekazaniu gruntów (de facto – zgoda na zmieniony kształt muzeum) wydana zostanie natychmiast, ponieważ jest potrzebna do piątku, 31 maja.
Jak poinformowano radnych, na naradzie w Ministerstwie Obrony Narodowej kilka dni wcześniej przyznano, że nie uda się zrealizować planowanych prac do 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej, czyli do 15 sierpnia 2020 roku. W związku z tym, oraz wobec rosnących kosztów materiałów i inwestycji budowlanych, postanowiono o realizacji bardzo okrojonego projektu, który zresztą nie miałby zostać w 100 % dokończony w trakcie pozostałych 14 miesięcy do rocznicy.
Pawilon w stanie surowym
Przedstawiciele rządu poinformowali, że do sierpnia 2020 roku są w stanie zbudować jedynie pawilon multimedialny o charakterze muzealnym, w miejsce – planowanego dotąd – ogrodu pamięci. Aby w ogóle to zrealizować, niezbędna jest bardzo pilna decyzja Rady Miasta o przekazaniu gruntów pod taką budowę – następnym krokiem mogłyby być kolejne pozwolenia, projekty i zgody. Część rozważanego terenu należy do gminy Wołomin, a część do strażaków z OSP Ossów.
Radnym nie przedstawiono konkretnych wizualizacji i detali projektu. Mają one być gotowe dopiero po przekazaniu gruntów, zatem mamy do czynienia trochę z “kupowaniem kota w worku”. Poinformowano jedynie, że pawilon posiadał będzie zaplecze, m.in. w postaci kawiarni. Zgoda na użyczenie terenu jest niezbędna także po to, aby móc przygotować dojazd i zlokalizować parking. Mimo szczegółowych dociekań radnych, uzyskano jedynie zapowiedź, że najpierw trzeba pozyskać działkę, aby móc o niej dostosować projekt. Poza tym zaś, na rocznicę w 2020 roku i tak miałby powstać pawilon “w stanie surowym”, który by dokończono w trudnej do zdefiniowania przyszłości.
Nie dało się zdecydować
W trakcie dyskusji, radni – całkowicie słusznie – nie kryli rozgoryczenia zarówno kolejną zmianą koncepcji budowy, tak wyczekiwanego, muzeum, jak i formą współpracy strony rządowej z samorządem. “Czyli teraz, albo nic?” – pytano, zwracając uwagę, że nowe propozycje są totalnym zaprzeczeniem tego, co przez lata w Wołominie, Ossowie i Zielonce obiecywano.
Radni oczywiście, poza słowami goryczy pod adresem inwestorów, chcą budowy muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 w możliwie okazałej formie, rozumieją też zmieniające się rynkowe realia. Wobec jednak totalnie nieprzygotowanego wniosku i nieznajomości zbyt wielu szczegółów, jedynym rozwiązaniem było zdjęcie głosowania nad uchwałą w tej sprawie z porządku obrad. Dużo kontrowersji budzi choćby sprawa zmian, a nawet całkowitego przeniesienia Ochotniczej Straży Pożarnej z Ossowa.
Zadeklarowano, że nie będzie problemu, aby np. za 2 tygodnie, po dokonaniu chociaż części dodatkowych analiz i rozmów, zwołać dla tej sprawy nadzwyczajną sesję Rady Miasta. Niezależnie od przyszłości całej budowy, dalszych zmian koncepcji i stopnia realizacji w 100. rocznicę Bitwy, już teraz można sobie jednak powiedzieć jasno – nie dość, że poniesiono już wymierne straty finansowe, to jeszcze obecne działania strony rządowej wyglądają niepoważnie i nie rokują dobrze na przyszłość. I nikt tak naprawdę dziś nie wie, jak będzie wyglądało muzeum w Ossowie, gdy w końcu już powstanie.
TS